sobota, 12 marca 2016

Intervion, Gąbka do makijażu





Beauty Blendery są znane już chyba każdemu. Ja jako osoba rzadko używająca podkładu nie mogłam uwierzyć,że ludzie naprawdę płacą ok 70 zł za zwykłą gąbeczkę, ale jednocześnie chciałam ją wypróbować, bo przecież tyle pochlebnych opinii musi mieć jakąś podstawę. Stwierdziłam, że najpierw wypróbuję podróbę. Znalazłam ją w lokalnej drogerii za 10,90 zł.

Jeśli nie wiecie, to ową gąbeczkę powinno najpierw namoczyć się w wodzie i powinna ona urosnąć. Dzięki wilgoci produkt powinien stapiać się ze skórą tworząc bardzo naturalny efekt. Tak też zrobiłam z moją gąbeczką i pierwszy test oblany - zamoczona nie urosła nawet o milimetr i nadal była twarda. Dobra, może nie twarda, ale na pewno nie idealnie miękka, przez co pracowanie z nią nie jest aż tak komfortowe jakby się wydawało. Jeśli chodzi o nakładanie podkładu i efekt jaki daje nawet mi się podobał - o wiele lepiej podkład stapiał się ze skórą, dzięki czemu też był bardziej trwały. Umożliwia ona też równomierne rozprowadzenie produktu i zebranie jego nadmiaru. I właśnie tutaj zaczyna się to czego się obawiałam - gąbeczka wchłania bardzo dużo produktu, co zdecydowanie mi nie odpowiada. Kolejny minus to czyszczenie jej. Plamy, które widzicie to te, które powstały po pierwszym użyciu. Jest czysta jedynie w tych miejscach, którymi nigdy nie nakładałam produktu.

Nie wiem jak wygląda sytuacja z oryginalnym produktem i z innymi podróbkami, bo słyszałam,że niektóre są porównywalnie dobre. Jak wspominałam - nie używam podkładu zbyt często, więc tak naprawdę jest to dla mnie zbędny gadżet i prawdopodobnie na oryginał nigdy sama się nie skuszę, chociaż może podróbki innych firm wypróbuję. Ogólnie gąbeczka nie byłaby zła, gdyby nie strony ekonomiczna i higieniczna - marnowanie kosmetyków poprzez wchłanianie ich i późniejsze trudności z całkowitym wyczyszczeniem jej .







Gąbeczka sucha

Gąbeczka mokra




Moja ocena: 2/5. 

6 komentarzy:

  1. Ciekawy post! Od siebie polecam wypróbowanie gąbeczki z Killys, może ci się sprawdzi albo tą z Rossmanna, kosztują około 15 zł i myślę, że są całkiem przyzwoite. Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Słyszałam, że podróbki zachowują się zupełnie inaczej niż pierwowzór Beauty Blender. Sama jednak oryginału nie miałam bo trochę żal wydać na taką gąbeczke tyle pieniędzy. Jednak jestem bardzo ciekawa jak sprawowałby się oryginał, bo mam gąbke z Real Techniques, ale tak nie do końca ją polubiłam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystkie te gąbeczki mają problem z podkładami - wyczyszczenie ich to koszmar. Miałam tę z intervion, miałam z sephora i oryginał i ta z intervion wypadła najgorzej, na całe szczęście znajoma mnie od niej uratowała, bo stwierdziła, że chętnie ją ode mnie weźmie jeśli nie używam. Chyba najlepiej z tego wszystkiego wypada sephora, chociaż beauty blender daje lepszy efekt, ale lepiej się nadaje do cery bez problemów takich jak przebarwienia, naczynka czy trądzik.

    OdpowiedzUsuń
  4. chyba znalazłam blogerską, bratnią duszę! <3 Zostaję na dłużej :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kupiłam dziś gąbeczkę inter-vion różową w Carrefour,za niecałe 12zl. To moje pierwsze spotkanie z gąbeczką do makijażu. U mnie było podobnie,za pierwszym razem nie urosła ani mm,ale zostawiłam ja na chwilę i zmoczylam ja po raz drugi cały czas pompując ja w dłoni i powiększyła swoją objętość :) i jestem mile zaskoczona efektem :) całkiem inna buzia ,bardziej naturalna.

    OdpowiedzUsuń
  6. 31 year-old Developer II Allene Tear, hailing from Thornbury enjoys watching movies like "Spiders, Part 2: The Diamond Ship, The (Die Spinnen, 2. Teil - Das Brillantenschiff)" and scrapbook. Took a trip to Historic City of Sucre and drives a Sonata. Link strony

    OdpowiedzUsuń